PORADY

Buty na polowanie


Bardzo wielu myśliwych, zwłaszcza młodych uważa, że najważniejszym elementem myśliwskiego rynsztunku jest broń, zwłaszcza kulowa, oraz wysokiej klasy celowniki optyczne. Z upływem lat wszyscy dochodzą do wniosku (czasem nie dochodzą), że najważniejszym wyposażeniem są dobre buty myśliwskie. Ja sam, niby o tym wiedziałem, napominany wielokroć przez szlachetnych przodków, jednakże sądziłem, że chcą mnie odwieźć od zakupu kolejnego sztucera, drylinga czy expresu, które nabywałem z namiętnością godną punktu skupu złomu. Tak nie było. Dziś też bez wahania stwierdzam, że buty są najważniejsze, a mówiąc ściślej, najważniejsze są nogi, na których się chodzi na polowanie.

Buty są dla myśliwego tym, czym dla samochodu dobre opony, paliwo, olej i rozważny kierowca razem wzięte. źle dobrane mogą obrzydzić najlepsze łowy lub unieszkodliwić właściciela na wiele dni lub nawet trwale okaleczyć (odmrożenia, wady nabyte stóp jak wypłaszczenia - płaskostopie itp.). Nie wspomnę o odciskach czy skręceniach.

Stara zasada mówi, że buty myśliwskie należy kupować z najlepszych firm na świecie i tej najdroższe. Jest w tym sporo prawdy. Tylko duże, znane firmy stać na badania nad wyrobami i ciągłe udoskonalanie ich. Choć jestem zwolennikiem oszczędności i lubię dobre okazje w zakupach sprzętu myśliwskiego, uważam, że na buty trzeba wydać przysłowiowy ostatni grosz. Nietrudno o znalezienie na rynku wyrobów dobrej marki. Wystarczy choćby przymierzyć kilka różnych wzorów butów, aby się przekonać, że wiodące wytwórnie przodują nie tylko w cenie, ale i jakości.

Nie ma też uniwersalnego wzoru obuwia, choćby było najlepsze. Zasadniczo powinno się stosować kilka typów, odpowiednio do pory roku i warunków polowania. Na jesienne kaczki najlepsze będą buty gumowe (tylko z kauczuku) ocieplane pianką neoprenową. Na lato buty gumowe bez ocieplenia, a do brodzenia po mokradłach tzw. wodery.

Buty gumowe do polowania muszą posiadać wąską, wysoką cholewę z zapinaniem, bądź sznurowaniem, które zabezpiecza przed "klapaniem" oraz wpadaniem za cholewę śmieci z traw i szuwarów.

Do lasu i podchodu stosujemy buty skórzane, najlepiej ze skóry tzw. nubukowej czy zamszowej z membraną między podszewką. Mogłoby się wydawać, że skóra taka błyskawicznie namaka i wnet w środku buta będzie równie mokro jak na zewnątrz. Nie stanie się tak, jeśli obuwie poddamy kilkakrotnej impregnacji specjalnymi środkami (dostępnymi w sprzedaży, w sprayu bądź w butelce z małym pędzelkiem). Preparaty te (niezależnie od firm je produkujących) zawierają podobne związki chemiczne, których cząsteczki wnikają dość głęboko w rzadką skórę nubukową a wysychając (uwalniając wodę) kurczą się nie przeszkadzając w przenikaniu przez powierzchnię buta ciepła, powietrza czy nawet pary wodnej na zewnątrz. Kiedy natomiast obuwie ma kontakt z wodą (deszcz, rosa), cząsteczki naszego impregnatu przyjmują ją rozszerzając się, co powoduje, że zaciskają się (jak gdyby puchną) zamykając dostęp wody do środka. Skóra pozornie moknie w oczach, ale woda nie przemaka na wylot. W przypadku tradycyjnej skóry z lakierowanym licem podobny mechanizm nie wystąpi.

Taki system zabezpieczania butów skórzanych przed wodą jest najdoskonalszym z dotychczas wynalezionych. Dobrze, jeśli buty posiadają spody (podeszwy) typu 'Vibram'. Jest to firma, która specjalizuje się w produkcji wyłvcznie spodów. Są one bez wątpienia najlepsze na świecie i stosowane są w najlepszych markach butów myśliwskich, treckingowych oraz wojskowych. W butach myśliwskich spotyka się spody 'Vibram' twarde (nie bardzo nadające się do podchodu) oraz miękkie (przeważnie w butach wojskowych i specjalnych). Dobrze byłoby zwrócić na to uwagę przy doborze.

Na dnie upalne i suche warto zaopatrzyć się w coraz częściej spotykane obuwie tropikalne lub pustynne wykonane ze skóry zamszowej w połączeniu z kordurą lub grubą tkaniną bez podszewki. Zapewnia ono ochronę przed gorącem i daje się impregnować jak skóry nubukowe. Uważam, że warte jest ono polecenia, jeśli przebywamy długie godziny w lesie lub na polowaniu w suchym polu, np. na kury lub grzywacze.

Na zimę z silnym mrozem jedyne będą wysokie buty skórzane z zapinaną cholewą, ocieplone futrem bądź naturalną wełnv. Może to być też filc pod warunkiem, że nie jest sztuczny, lecz wełniany.

Buty gumowo-filcowe, tzw. gumofilce to nieporozumienie w zastosowaniu do celów myśliwskich. Zostały one wymyślone dla rolników. Cholewa jest za szeroka, spody (podeszwy) miękkie, nieusztywnione, co "psuje" geometrię stopy, na dodatek bezpowrotnie. Guma na chłodzie oziębia się i sprawia, że ciepło wydzielone przez nogę osadza na niej parę wodną, oczywiście wewnątrz buta, w warstwie filcu. Sprawia to, że szybko but staje się mokry w środku i zimny.

Wydawałoby się, że sprawę butów mamy z głowy. Tak jednak nie jest. Bardzo ważnym elementem buta jest wkładka. Spotykamy bardzo wiele ich rodzajów, od izolujących, tłumiących wstrząsy, poprzez chłodzące stopę aż po ortopedyczne i zdrowotne (lecznicze, dla osób z wadami stóp). Jestem zdania, że nawet najlepszy but, dopiero z dobrą wkładką pozwala w pełni pokazać swoją wartość. Należy pytać o nie w specjalistycznych sklepach firmowych i samemu eksperymentować. W razie utrudnień w chodzeniu (bóle, męczenie się stóp) należy zasięgnąć porady dobrego ortopedy.

Nie można zapomnieć oczywiście o skarpetach. Obecnie można nabyć całą ich gamę, zróżnicowaną pod względem przeznaczenia. Na lato - chłodzące, izolujące na zimę, interaktywne itp. Są one tak samo ważne jak same buty czy wkładki. Najlepiej kupować skarpety w dobrych sklepach myśliwskich bądź alpinistycznych itp. Dobre skarpety są w cenie tanich butów i to chyba o czymś świadczy. Można stosować też skarpety z naturalnej wełny, robione tradycyjnie na drutach. Używa się takich na specjalne okazje, są dobre na mrozy i upały, doskonale izolują i "oddychają". Stosowanie tanich skarpet plastikowych (typu "10 par za 3 zł") jest niedopuszczalne i szkodliwe, nawet do butów tropikalnych.

Ale najważniejszą rzeczą, której omówienie zostawiłem celowo na koniec jest odpowiednia higiena stóp. Nie chciałbym nikogo urazić, ale statystyki medyczne w tym względzie są zastraszające. Na pewno każdy o tym wie, lecz pomimo tego przypomnę, że należy dokładnie myć stopy rano i wieczorem. Dlaczego rano a nie tylko wieczorem? Konieczne jest usunięcie z powierzchni skóry kurzu, potu, złuszczającego się naskórka, bakterii itp.

Membrana typu 'Goretex' czy 'Sympatex' nie zapewni oddychania, jeśli mikropory skóry będą zapchane. Rano myjemy dla urody, wieczorem dla zdrowia - to najprostsze wytłumaczenie, choć naiwne. Jeżeli przebywamy dłuższy czas na polowaniu w ciepły dzień, dobrze jest w przerwie zmienić buty (jeśli mamy np. w samochodzie zapasowe) lub choć skarpety. Można też na chwilę zdjąć obuwie, aby przez kilka minut stopy 'odetchnęły' świeżym powietrzem lub też obmyć je w strumieniu czy sadzawce. Na pewno pozwoli to nabrać sił i ochoty naszym drogim stopom do dalszego polowania.

Każdy, kto wcześniej czy później dochodzi do wysuniętych przeze mnie wniosków, przyznaje, że zrobił to i tak za późno. Kiedy kupiłem pierwsze gumowce najwyższej klasy i po kilku minutach marszu zapomniałem o ich istnieniu, koncentrując się wyłącznie na urokach przyrody, zrozumiałem, że zmarnowałem sporo czasu na "użeranie" się z tandetnym pseudo obuwiem, czasu który minął bezpowrotnie.

Dlatego na dobre łowy polecam wyłącznie dobre i zdrowe obuwie.


Leszek Ciupis

(Artykuł ten ukazał się w "Braci Łowieckiej")

powrót na początek strony