PORADY

Montaż piętrowy do drylingu i nie tylko


Wielu myśliwych mówi mi, że chcieliby zamontować na drylingach duże lunety celownicze o zmiennym powiększeniu. Jeżeli jednak na broni jest osadzona zupełnie dobra luneta, w dodatku na bardzo solidnym montażu, to szkoda ją wymieniać.

Po pierwsze, taka wymiana jest właściwie nieodwracalna. Po drugie, bywa bardzo kosztowna. Zazwyczaj jest też niepotrzebna – o czym właściciel broni przekonuje się już wkrótce. Rozwiązaniem może być tzw. montaż piętrowy, czyli łącznik-adapter do bazy montażowej pod drugi uniwersalny montaż lub kilka montaży do kilku lunet (fot. 1).



Montaż z adapterem: powinien być wykonany bardzo starannie i z wielką precyzją, ażeby nie dopuścić do powstania nawet minimalnych luzów (jest to tak ważne dlatego, że mogą się one sumować, co zniweczy cały efekt). Najlepiej wykonać taki montaż z zastosowaniem szyny Weavera (fot. 2),

gdyż jest ona uniwersalna, a do tego najtańsza. Da nam spore pole manewru do mocowania różnego osprzętu – od dużych i długich lunet (fot. 3)

aż po całkiem małe, a także kolimatory (fot. 4).



Ogromną zaletą montażu Weavera jest również to, że ciągłe montowanie i demontowanie osprzętu na broni nie powoduje powstawania luzów, jak to się dzieje w przypadku np. montaży obrotowych. Rozwiązanie takie polecam wszystkim, którzy mając jedną broń kulową, koniecznie chcą wypróbować nowości ze świata optyki myśliwskiej. Dodam przy tym, że praktyka dowodzi przewagi dobrej mniejszej lunety na mocnym montażu nad rozreklamowanymi lunetami-gigantami. Stary montaż hakowy z wytartym Zeissem 4x32 bywa lepszy niż nowinki techniczne, których żywot jest zazwyczaj krótki. Dlatego warto zostawić sobie możliwość powrotu do poprzedniego rozwiązania.


Leszek Ciupis

(Artykuł ten ukazał się w "Braci Łowieckiej" )

powrót na początek strony