PORADY

„Stopka” w praktyce strzeleckiej


Stopka to zakończenie osady czyli fragment kolby, który bezpośrednio przylega do ramienia podczas strzału.


Stopka pojawiła się w ręcznej, długiej broni palnej, dopiero kiedy zaczęto odchodzić od hakownic i muszkietów i stosować broń lżejszą, czyli taką, której odrzut podczas strzału przyjmował w całości strzelec. Wcześniej był on niwelowany masą bardzo ciężkiej broni, czy też przenoszony na umocnienia stanowisk strzeleckich specjalnym hakiem oporowym wychodzącym z lufy strzelby. Dało się więc prowadzić ogień wyłącznie z otworów strzelniczych murów obronnych, okien czy umocnień fortec.


Fot. 1: XIX-wieczna stopka tłoczona z rogu bawolego, w tropikalnym ekspresie

Koniec XVII wieku zaczął kształtować zakończenie kolby w formie, która z pewnymi modyfikacjami przetrwała do dzisiaj, w najbardziej nas interesującej broni myśliwskiej.


Początkowo stosowano bardzo solidne okucia kolb z listwami wzmacniającymi, wychodzącymi aż na grzbiet kolby. Wykonywano je w całości z metalu, przeważnie ze stali lub mosiądzu, o różnych kształtach i wyprofilowaniach. Ich rola polegała wówczas przede wszystkim na tym, aby zabezpieczyć kolbę przed uszkodzeniem podczas nabijania (ładowania), które to w owym czasie odbywało się od wylotu. Należało wówczas oprzeć kolbę o ziemię, trawę czy też podłoże skaliste, itp. i mocno przybić stemplem ładunek w lufie. Łatwo więc sobie wyobrazić, na jakie uszkodzenia mogła być narażona stopka.

Fot. 2: Miękki, kauczukowy amortyzator firmy AKAH

Kolby broni jednostrzałowej, odprzodowej używano także do uderzania w walce, dobijania zwierza, itp. W historii rozwoju broni palnej był to okres bardzo burzliwy. Nie koncentrowano się wyłącznie na polowaniu, ale przede wszystkim na celach militarnych. Tak więc bezpardonowa wojna i jej wymogi dyktowały ewolucję formy stopki, aż do lat międzywojennych XX wieku. W broni myśliwskiej tego okresu spotykamy jeszcze metalowe okucia stopek kolb.

Pod koniec XIX wieku do użycia wchodzą stopki wykonane z rogu bawolego, wówczas bardzo popularnego surowca, zastępującego tworzywa sztuczne, wynalezione znacznie później. Róg bawoli sprowadzano masowo z Indii i wytwarzano z niego np. oprawki okularów, tzw. „rogowe”, grzebienie, spinki do włosów i wiele innych wyrobów. Róg dał się formować i tłoczyć na gorąco w przepiękne wzory. Niektóre stopki rogowe tamtych czasów zachwycają finezją wykonania, której na próżno szukać w dzisiejszych strzelbach.

Wraz z wynalezieniem przez Baekelanda tworzywa sztucznego zwanego bakelitem, zaczęto masowo wytwarzać stopki czarne jak smoła i eleganckie, jednak kruche i nie tak odporne na uderzenia jak np. rogowe, ale za to bardzo tanie. Był to pierwszy symptom upowszechniania się tandety w konstrukcji zdolnej przetrwać nawet kilkaset lat, przy właściwej eksploatacji. Bakelit po latach ulegał i ulega rozpadowi, staje się kruchy i pęka. Oczywiście pojawiła się argumentacja, że taki element można zawsze wymienić i natychmiast zaczęto wprowadzać do budowy broni myśliwskiej gumę, plastik, lakiery, lekkie stopy, odlewane obrazki zamiast grawerunków, itp. Chociaż wynalazki te nazywano „technologią kosmiczną”, to bezkrytyczne wykorzystywanie ich w konstrukcjach broni, zwłaszcza broni myśliwskiej prowadzi do tego samego co podboje kosmosu, czyli donikąd. Ale jest to wyłącznie moja opinia i na dobrą sprawę nikt nie musi się nią przejmować.


Fot. 3: Stopka drewniana klasycznej dubeltówki

Wraz z wynalezieniem kauczuku pojawił się gumowy amortyzator odrzutu. Trzeba przyznać, że był to wynalazek niemal epokowy w dziedzinie strzelectwa myśliwsko-sportowego. Dobry amortyzator osłabia dynamiczny odrzut broni i sprawia, że intensywne strzelanie z broni o sporym ładunku może być przyjemne, nawet dla strzelców drobniejszej postury, czy dla kobiet.

Najważniejszą jednak zaletą gumowej stopki jest to, że idealnie stabilizuje broń w tzw. dołku strzeleckim. Chodzi tu zwłaszcza o precyzyjne sztucery myśliwskie o małej wadze, zwłaszcza do polowań z podchodu czy podjazdu. Wysoka (gruba) stopka „siedzi” doskonale ściskana bokami przez zakończenia mięśnia piersiowego i dwugłowego ramienia (biceps) i to właśnie te boki, czyli najczęściej powierzchnie ażurowo-kratkowane odgrywają najważniejszą rolę w stabilizacji broni przy strzelaniu. Często stopki takie są bardzo twarde i niemal wcale nie uginają się pod naciskiem palca, lecz ich rola nie polega na osłabianiu odrzutu, lecz na „trafianiu” w cel.

W klasycznej broni śrutowej do celów myśliwskich przy idealnym składzie i wyważeniu broni wystarcza cieniutka stopka z twardego drewna, np. czarnego hebanu lub tworzywa. Może też jej nie być wcale, co nie należy do rzadkości w broni najwyższej klasy, budowanej na indywidualne zamówienia, podobnie jak bączków do pasa nośnego, czy muszki lub nawet szyny celowniczej. Znawcy zagadnienia wychodzą z założenia, że takich strzelb nie stawia się w kącie obok miotły czy szpadla, lecz trzyma się w rękach, albo w specjalnej kasetce wysłanej aksamitem. Innej opcji nie ma. Spotykamy także gumowe stopki ze specjalnymi twardymi wstawkami, aby można było je szybko umieścić przy ramieniu w czasie składania się do strzału. Zaleca się je np. w broni stosowanej do polowań pędzonych, która posiada duży odrzut.

Istnieje cała gama wynalazków będących jednocześnie dziwacznymi zakończeniami osady. Są to otwierane magazynki na zapasową amunicję, przybory do czyszczenia broni, zestawy z wkładkami o różnej grubości, pozwalające osadę wydłużyć lub skrócić, zależnie od pory roku. Możemy wyobrazić sobie też takie z kompasem i przybornikiem do szycia czy łowienia ryb. Jednakże udziwnianie stopki nie służy niczemu. O wiele ważniejsze jest, aby decydująco wpływała na długość osady oraz na jej składność. Do błyskawicznego strzelania, tzw. „intuicyjnego”, czyli z przyrzutu, najlepsza pozostanie twarda i śliska stopka o idealnie dobranych parametrach osadzenia jej na kolbie. Chodzi tu o kąt względem linii celowania i jednocześnie grzbietu osady. Nie powinien on być nigdy mniejszy niż 90o między płaszczyzną przycięcia osady, do której mocujemy stopkę, a linią grzbietu osady, do której przykładamy policzek w momencie celowania. Przy stopkach łukowatych pomiaru dokonujemy uśredniając krzywiznę. Osada o kącie za małym „wskakuje” za wysoko uderzając w kość policzkową, natomiast przy zbyt dużym kącie „zacina się” zbyt nisko w dołku strzeleckim i strzały bywają górowane.


Fot. 4: Bardzo mocny stalowy trzewik wojskowego karabinu mauser wz.98

Stopka łukowata lepiej „leży” strzelcowi szczupłej budowy, płaska zaś lepsza jest dla pana mocnej postury. Zbyt ciężka powoduje destabilizację broni i może w ogóle uniemożliwić celne strzelanie. Wynika z tego wyraźnie, że szukając rozwiązania dla siebie, zawsze musimy pójść na pewien kompromis. Nie ma bowiem uniwersalnych rozwiązań.

Godne polecenia są także skórzane trzewiki zakładane na stopkę w okresie letnim. Wydłużają minimalnie osadę i zapobiegają jej skaleczeniom i zadrapaniom w czasie polowania w wysokich trawach i szuwarach.

Nabywając używaną broń oglądamy w pierwszej kolejności stopkę, aby przekonać się, w jakim broń była poszanowaniu. Jeżeli stopka jest połamana, zdarta jak podeszwa od starego buta, to odradzam zakup takiej jednostki, gdyż stan pozostałych jej części będzie podobny.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu przyjrzymy się stopkom naszych strzelb z większą uwagą.


Leszek Ciupis

(Artykuł ten ukazał się w "Braci Łowieckiej")

powrót na początek strony